Twoja wyszukiwarka

czwartek, 26 czerwca 2008

Interview - pełen sukces

Zostałem zaakceptowany do pojawienia się na interview.
Po krótkiej wizycie w Londynie, na której pokazałem mojemu dobremu znajomemu, który pierwszy raz przyjechał do Londka jak się poruszać po mieście pojechałem na interview.
Mała mieścina, ładny szpital i miłe przyjęcie.
Przybyłem odrobinkę wcześniej i w związku z tym, że ktoś inny nie przybył zacząłem całość wcześniej. Nigdy nie miałem egzaminu typu OSCE i nie byłem pewien dokładnie czego się spodziewać.
Pierwsza stacja polegała na interpretacji parametrów krwi tętniczej (Arterial Blood Gases - ABG) wraz z krótkim opisem sytuacji klinicznej i planem jakie kroki zastosowałbym w takiej sytuacji. Nie było podanych prawidłowych wartości, tak jak jest w prawdziwej sytuacji, jednak na szczęście większość pamiętałem i jakoś wybrnąłem z dyskusji.
Druga stacja to handover - przekazanie listy zadań zmieniającemu nas lekarzowi ze zwróceniem uwagi na najbardziej nagłe sprawy. to było mega proste, pracowałem w chirurgi już ponad pół roku i takie rzeczy to codzienność.
Trzecia stacja to zrobienie wypisu ze zwróceniem uwagi na przepisanie leków, była tam również morfina, którą wypisuje się w szczególny sposób i to był główny haczyk.
Ostatnią stacja to najbardziej typowy OSCE - przychodzisz do pacjenta, którego stan się pogorszył i badasz go i jakie kroki wdrażasz w związku ze spotkanymi nieprawidłowościami. Bardzo dziwnie bada się manekina, egzaminator z boku błyskawicznie podaje co tam się wybadało i również cokolwie się nie zleci od razu ma efekt. Wszystkie kroki przyniosły tylko minimalną poprawę stanu pacjenta i tak naprawdę chodziło o to, aby przekazać go do ITU czyli na intensywna opiekę.
Nie było idealnie, ale z pewnością umiałem i wiedziałem dużo więcej niżrok temu po skończeniu studiów, i już to jest powodem do satysfakcji.
Wczoraj dostałem telefon, że oferują mi pracę i mam podać swoje preferencje w stosunku do miejsca, czyli sukces ;)
Dzisiaj też spłaciłem kredyt studencki, tyle pozytywnych rzeczy w jednym tygodniu, oby tak dalej.

niedziela, 1 czerwca 2008

Poszukiwania pracy

Mój obecny kontrakt kończy się w sierpniu. W związku z tym, że nie zaczynałem wtedy co wszyscy nie będę mógł jeszcze otrzymać full registration - czegoś takiego jak prawo wykonywania zawodu w Polsce. Muszę jeszcze przynajmniej pracować przez kilka miesięcy na oddziale internistycznym i zrobić więcej mini-CEX, DOPs i CBD (takie mini-examiny świadczące o rozwoju zawodowym i nabywaniu umiejętności). Jestem więc zmuszony do kolejnego poszukiwania pracy. Co prawda w szpitalu, w którym jestem jest na pewno jedno miejsce, ale nie mogę go tak po prostu dostać, muszę uczestniczyć w otwartym "konkursie" o dane stanowisko. Proces poszukiwania tego typu pozostałych po wcześniejszej rekrutacji miejsc jest dalej dosyć złożony, wypełnia się wielostronicowe aplikacje z dziwacznymi czasem pytaniami, a później jeśli spełnia się kryteria można zostać zaproszonym na rozmowę kwalifikacyjną. Takie interview może przebiegać bardzo różnorodnie od pytań dlaczego ktoś zdecydował się przyjechać do UK do strukturyzowanych według brytyjskich standardów badań pacjentów tzw. OSCE. Teraz przygotowuję się do takich egzaminów, bo nie wystarczy podczas nich dobrze zbadać pacjenta, ważniejsze jest aby wszystko zrobić w odpowiedniej kolejności, przedstawić się, zapytać o zgodę i tego typu formalności. Więc znowu (prawie) jak na studiach, mimo, że dużo ważniejsze niż wszystkie egzaminy, odczuwa się jednak zdecydowanie mniejszą presję.
 
Twoja wyszukiwarka