Twoja wyszukiwarka

wtorek, 29 marca 2011

Nowa praca, oddzial meski, psychiatria doroslych tydzien pierwszy

Po 6 miesiącach pracy na psychiatrii wieku podeszłego przeniosłem się na psychiatrię dorosłych. Pracuję na ostrym szpitalu, oddziale męskim, w zróżnicowanej kulturowo i stosunkowo biednej dzielnicy. Mam więc do czynienia z bardzo różnorodnymi pod względem rasowym, religijnym i językowym pacjentami. Na oddziale jest jeszcze jedna stażystka i jedna troche bardziej doświadczona lekarka. Konsultant (coś jak odpowiednik ordynatora) stosunkowo nieczęsto zagląda na oddział w związku z wieloma innymi obowiązkami, przegląda na komputerze co działo się z pacjentami i wysyła nam emailem listę zadań. Pacjenci nie są więc widziani przez doświadczonego psychiatrę zbyt często i to plus inne przyczyny powoduje sporo napięć. Mój pierwszy tydzień był pełen wyzwań. Na oddziale było akurat kilku agresywnych pacjentów, jedni oczekując przeniesienie na bardziej intensywny oddział a inni agresywni z powodu ich osobowosci i tego, ze wszystkie ich potrzeby nie mogly zostac zaspokojone. Szczególnie jeden z pacjentów okazał się problematyczny, został przetransportowany z więzienia, ale po ocenie stwierdzono, ze nie ma zadnej choroby psychicznej i powinien odpowiadać za swoje czyny, on niestety nie był z tym szczęśliwy i oznaczało to niemalże codzienne bójki z innymi. Jeden z pacjentów niestety stracił przez to zęba, często zniszczeniu ulegały również szyby na oddziale, zwłaszcza w pokoju dla pielęgniarek, który umieszczony jest w centrum oddzialu i otoczony przez wzmocnione, ale nie niezniszczalne szyby. Mocniejsze uderzenia pięścią lub krzesłem/innym ciężkim przedmiotem są sobie w stanie z nimi poradzić. Wyobraźcie sobie, ze piszecie cos na komputerze a pacjent stojąc przed wami wali w szybę pięścią z całej siły, potrafi podnieść ciśnienie odrobinkę... Pomimo, iż policja była alarmowana za każdym razem, to nie decydowała się na dłuższe przetrzymywanie naszego bohatera, w związku z tym, że był pacjentem szpitala a próby wypisania go kończyły się powrotem w związku z 'myślami samobójczymi i głosami'. Parę razy czułem się bardzo niekomfortowo, gdy wskazywał na mnie palcem i domagał się np leków, lub innych spraw, których nie chciałem i nie mogłem załatwic. W związku z tym, że angielski niektórych polskich pacjentów nie jest najlepszy pracowałem jednocześnie jako tłumacz i niestety muszę powiedzieć, że pacjenci i rodziny próbowali wywrzeć na mnie presję, aby coś tam osiągnąć, często nie byłem w stanie ich potrzeb zaspokoić. Parę razy kończyło się to niemalże płaczem i również rozbitymi szybami na oddziale. Główna pielęgniarka powiedziała mi, że zazwyczaj jest trochę spokojniej, to pewnie tak dla mnie na powitalny tydzień

niedziela, 20 marca 2011

Nowa praca, oddzial meski, psychiatria doroslych

Od niedawna zmienilem prace i dzieje sie, oj dzieje. Niestety w zwiazku z natlokiem pracy, przygotowaniem do egzaminow i zyciem osobistym brakuje czasu by opisac wszystkie ciekawsze wydarzenia.
Ale drodzy czytelnicy, wasze czekanie bedzie jednak wynagrodzone. Kiedy znajde troche czasu opisze to co sie tu dzieje.
Przygotujcie sie wiec na bojki, latajace krzesla, wybite szyby, urwane zlewy, klotnie z policja itp
Juz wkrotce wiecej szczegolow. Pozdrawiam
 
Twoja wyszukiwarka