Spędziłem na psychiatrii już niemal 2 miesiące. Musze przyzna, że wrażenia z początku są zupełnie inne niż doświadczenia z okresu studiów. Będąc na AM odkrywaliśmy bogate światy przeżyc wewnętrznych chorych osób. Pracując jest trochę inaczej, bardziej decyduje się o tym jaka strategia postępowania jest najlepsza dla danego pacjenta, ocenia się ryzyko względem siebie i innych i decyduje o optymalnym miejscu dla pacjenta. Dużo problemów sprawia niechęc pacjentów do przyjmowania leków, często w początkowym okresie choroby nie ma się tzw wglądu, nie zdaje sięsobie sprawy, że jest się chorym, więc po co przyjmowac jakieś leki, które maja skutki uboczne? Zazwyczaj wgląd poprawia się z czasem, ale nie u każdego i niechec do leków może wynikac wyłącznie z efektów ubocznych, pomimo poprawy w zdrowiu psychicznym.
Innym problemem jest minimalizowanie ryzyka uszkodzeń ciała i samobójstwa u osób z zaburzeniami osobowości. Leki nie są tutaj zbyt skuteczne, jako, że nie jest to typowe 'zaburzenie psychiczne', odrobinę pomagac może psychoterapia, ale to zabiera sporo czasu a niektórzy pacjenci podejmują próby samobójcze niemal bez przerwy.
Muszę przyznac, że praca jest dużo bardziej wymagająca niż myślałem, ale czyni to ją bardziej interesującą w dłuższej perspektywie czasowej.
Muszę przyznac, że dyżury są zazwyczaj dużo spokojniejsze niż na innych oddziałach, ale zapewne w Londynie tak nie będzie.
Nowe wyzwania, już nie mogę się doczekac. :)
Innym problemem jest minimalizowanie ryzyka uszkodzeń ciała i samobójstwa u osób z zaburzeniami osobowości. Leki nie są tutaj zbyt skuteczne, jako, że nie jest to typowe 'zaburzenie psychiczne', odrobinę pomagac może psychoterapia, ale to zabiera sporo czasu a niektórzy pacjenci podejmują próby samobójcze niemal bez przerwy.
Muszę przyznac, że praca jest dużo bardziej wymagająca niż myślałem, ale czyni to ją bardziej interesującą w dłuższej perspektywie czasowej.
Muszę przyznac, że dyżury są zazwyczaj dużo spokojniejsze niż na innych oddziałach, ale zapewne w Londynie tak nie będzie.
Nowe wyzwania, już nie mogę się doczekac. :)