Twoja wyszukiwarka

piątek, 15 sierpnia 2008

MAAU

Właśne skończyłem tydzień na ostrym dyżurze internistycznym. Tydzień fizycznie wyczerpujący, praca na pełnych obrotach przez 13 godzin dziennie, 8 do 21. Niekończąca się fala pacjentów wlewających się drzwiami i oknami. Niektórzy przychodzą z błahymi problemami, niektórzy z bezpośrednio zagrażającymi życiu. Bardzo ciekawa, choc jednoczesnie oniesmielajaca jest ta roznorodnosc przypadkow. Bo jednoczesnie czasem na poczatku nie wie sie co zrobic (wrazenie) a po calej sprawie czlowiek jest duzo bogatszy w nowe doswiadczenia i coraz pewniej radzi sobie jako lekarz. Z ciekawszych przypadkow - rzeczy, ktore widzialem pierwszy raz: mialem pacjentke, ktora porzadnie przedawkowala paracetamol, z poziomem sodu 111, zapalenie opon mozgowo-rdzeniowych, kwasice ketonowa, zatrzymanie krazenia podczas skanu tomografii komputerowej i podczas artroskopii na stole operacyjnym. W piatek na 5 minut przed koncem pracy stwierdzilem jeszcze zgon. Niezle podsumowanie tygodnia.

Brak komentarzy:

 
Twoja wyszukiwarka