Twoja wyszukiwarka

niedziela, 6 stycznia 2008

Czwartek i Piątek

Nie były już tak ekscytujące, upłynęły pod znakiem długich obchodów, dużej liczby pacjentów, bolących po badmintonie ud i pośladków i wyczekiwania na zakończenie tygodnia. Oczywiście były do rozwiązania różne problemy, jak złe samopoczucie niektórych pacjentów, konieczności zmiany leków czy różne formalne rzeczy, ale chyba powoli przyzwyczajam się do takiej pracy. W piątek asystowałem też przy amputacji nogi jednej z moich pacjentek, druga amputacja w tak niedługim czasie. W przyszłym tygodniu na szczęście żaden z moich konsultantów nie dyżuruje, może będzie odrobinę mniej pracy i dokładniej będzie można zająć się każdym z pacjentów. W piątek szykowały się od dawna zapowiadane urodziny jednego ze stażystów z mojego oddziału, ale to już zupełnie inna historia…

Brak komentarzy:

 
Twoja wyszukiwarka