Twoja wyszukiwarka

środa, 26 grudnia 2007

Tydzień Drugi. Wtorek, dzień szósty.

W poniedziałek wziąłem sobie wolne w związku z moimi urodzinami i wizytą w Londynie. Wtorek zaczął się dosyć nietypowo, ponieważ zaraz po obchodzie poszedłem asystować w operacji, a dokładniej to trzymać kamerę przy laparoskopowym usunięciu pęcherzyka żółciowego (tzw. woreczka). Zaraz po tym wróciłem na oddział, gdzie życie przebiegało stosunkowo spokojnie, mój konsultant zlecił abym pobrał krew i podał odpowiednie płyny w przypadku jakichś nieprawidłowości. Poszło wszystko wyjątkowo sprawnie, i później już zagłębiałem się w badania pacjentów. Ale jednak dzień przyniósł coś znaczącego, jakieś nowe doświadczenia jako lekarz.
Jedna z pacjentek mojej drużyny, której nie znałem zbyt dobrze, ponieważ od momentu mojego przybycia na oddział, wiedziałem, że oczekuje na przeniesienie do ośrodka opieki. Otóż ta pacjentka uskarżała się poprzez pielęgniarkę na nasilenie jej bólu. Obejrzałem jej stopę, poza nie gojącymi się owrzodzeniami, miała martwe końce palców i rany na jej stopie zmieniały barwę z żółtej na zieloną. Ta stopa gnije, obumiera – pomyślałem – dlaczego zatem pacjentka uskarża się tylko na ból? Dlaczego nikt, nic z tym nie zrobi? Okazało się, że pani odmawia poddania się operacji amputacji, pomimo, iż wie, że brak operacji ją niedługo zabije. Boi się, że będzie to zbyt duży ciężar dla jej córki :/ A co do samego bólu, wybór środków bardzo się zawęża, ponieważ źle reaguje na morfinę i inne opiaty, i nawet nie chodzi o to, że wymioty, zwolnienie oddechu czy zatwardzenia, po prostu halucynuje i odmawia wszelkich opioidów. Z drugiej strony NLPZ nawet z koanalgetykami już nie wystarczają, a tak naprawdę to konieczna jest operacja. Sytuacja niemalże bez wyjścia. Porozmawiałem z nią i obiecała mi porozmawiać z córką na jej wizycie.
Reszta popołudnia upłynęła całkiem spokojnie, głównie na papierkowej robocie. Wyniki badań krwi, które wcześniej pobierałem okazały się dobre, chociaż pacjentkę znowu dopadł silny skurczowy ból. Pod koniec wieczoru wyszedłem chwilkę na zewnątrz, gdy dostałem bleepa z oddziału. Pacjentka zdecydowała się na operację, choć teraz wymaga jeszcze zwiększenia dawek leków przeciwbólowych.

Brak komentarzy:

 
Twoja wyszukiwarka